SiDiM – nowe zabezpieczenia antypirackie dla ebooków

foto/sidim.jpgNa początek rozwiążmy tytułowy tajemniczy skrót: SiDiM to z niemieckiego „Sichere Dokumente durch individuelle Markierung” czyli tłumacząc „zabezpieczanie dokumentów przez indywidualne znakowanie”. Ma to być najnowsza metoda na piratów rosnącego rynku ebooków. Wydawcy chcą docierać do tych, którzy książki wpuszczają do sieci i powodują straty. Metoda jest na pozór prosta – treść książki zostanie nieco zmieniona, dla każdego klienta indywidualnie.

Specjalne algorytmy mają więc podmieniać w oryginalnym dziele słowa, formatowania itp., a nie tylko jak to się obecnie dzieje – znakować ebooki ukrytymi numerkami (tzw. znak wodny). Oznacza to w praktyce, że kupując dwa takie same ebooki, każdy będzie miał nieco inną treść w kilkuset miejscach. Automat ma tu stawiać np. na słowa bliskoznaczne.

Pomysł nowego ograniczenia piractwa pochodzi od niemieckiego Instytutu Fraunhofera. Niestety jest dość kontrowersyjny, bo oznacza, że jakieś automatyczne algorytmy, będą zmieniać treść książki wypuszczonej do czytelników przez autora. W przypadku wiersza, zmiana choćby jednego słowa, na wydawałoby się wyraz bliskoznaczny… może zmienić cały sens dzieła ;)

Rozpoznawanie piratów ma się odbywać poprzez dostarczanie do systemu znalezionych pirackich wersji ebooków, i sprawdzanie w bazie kto nabył książkę z charakterystycznym układem słów w całym dziele.

Pytanie tylko, czy to wszystko będzie miało sens? Znając historię piractwa, wiemy przecież, że każde zabezpieczenie obchodzono… jedyne co się sprawdzało to edukacja, że warto szanować czyjąś pracę. Drugi krok to obniżanie cen produktów, by były przystępne dla każdego.

Obecnie trwają testy SiDiM w ramach niemieckiego stowarzyszenia branży wydawniczej i dopiero po ich zakończeniu zapadnie decyzja o globalnym wprowadzeniu tej technologii zabezpieczeń.

(Ź) www.lesen.net / pl.scribd.com

Komentarze

  1. xxx mówi:

    Na co komu książka elektroniczna – przecież tego gó… nie da się normalnie czytać!
    Jeszcze nie spotkałem nikogo kto by przeczytał eboka w całości.