Wyobraź sobie taką sytuację: przychodzisz do kina, wchodzisz wprost na salę (bilet kupiłeś przez internet…), siadasz na swoim miejscu i teraz przy pomocy swojego telefonu zamawiasz popcorn. Dokonujesz płatności z poziomu telefonu i gotowe… obsługa przyniesie wszystko wprost do Ciebie ;) Proste? Taką usługę testuje obecnie MasterCard z siecią kin Hoyts w Australii – nazwano ją QkR.
To oczywiście jedna z metod, jak można wykorzystać swój telefon do ułatwiania sobie życia… a przy okazji organizacje płatnicze testują, czy będą mogły na naszej wygodzie zarobić.
QkR opera się o fotokody i tagi NFC (zbliżeniowe) umieszczone przy siedzeniach w salach kinowych. Możemy więc z pomocą specjalnej aplikacji płatniczej (QkR) oferowanej przez MasterCard, albo zeskanować kod, albo go wpisać ręcznie albo zbliżyć telefon z anteną NFC.
Połączy nas to ze stroną internetowego sklepu z popcornem itp., który oferuje lokalne kino. Po wrzuceniu danego produktu do koszyka, można zapłacić i oczekiwać dostawy. Na podstawie unikalnego kodu miejsca, które skanowaliśmy – obsługa wie, gdzie dostarczyć produkt. Oby tylko przed rozpoczęciem seansu ;)
Źródło: MasterCard
PawłowiceGuy mówi:
A mnie to wkurza. Normalnie kulturalnie filmu nie idzie sobie obejrzeć bo ludzie sobie robią z seansu lunchtime i chrupią, siorbią i mlaskają zamiast jak normalny człowiek najeść się przed seansem. Nawet jak idę na seans o godz. 13.00 to też ludzie przychodzą na film głodni.
nasciturus mówi:
Ja już do kina nie chadzam – żre chamstwo popcorn, siorbie kolę. Szkoda nerwów.
Zainwestowałem i mam w domu ekran, rzutnik i spokój. Film w HD i 150 cali na ścianie działa lepiej niż kino. A i na dźwięk mam wpływ bo ten w kinie często przesterowany.