Na początku roku usłyszałem, że jest nowy super trend, nowe super jedzenie, dzięki któremu można żyć długo i fajnie. Ok, mówię sprawdzam czy tzw. Kawa Kuloodporna to taka super sprawa? Zwykle okazuje się, że to chwilowa moda czy trend z mediów społecznościowych – jak szybko przyszedł, tak szybko zniknie. Tu się również nie mylę!
Kawa co się kul nie boi
Wizja przyszłości naszych poranków może być zdominowana przez filiżankę kawy. Nie byle jakiej kawy. Mowa o Bulletproof coffee, czyli kawie kuloodpornej, która z niszowego trendu dla biohakerów ma stać się paliwem dla mas. W świecie, gdzie wydajność i optymalizacja stają się walutą, napój obiecujący energię, jasność umysłu i wsparcie w utrzymaniu smukłej sylwetki, idealnie wpisuje się w potrzeby społeczeństwa przyszłości.
Energia czy tłusta pułapka?
Kawa kuloodporna, spopularyzowana przez amerykańskiego przedsiębiorcę i biohakera Dave’a Aspreya, to w swojej istocie mieszanka wysokiej jakości kawy, niesolonego masła od krów karmionych trawą oraz oleju MCT (średniołańcuchowe kwasy tłuszczowe), najczęściej pozyskiwanego z oleju kokosowego.
Inspiracją dla Aspreya była podróż do Tybetu, gdzie spróbował tradycyjnej herbaty z dodatkiem masła z mleka jaków. Po powrocie postanowił zaadaptować ten pomysł, tworząc napój, który miał dostarczać stabilnej energii na wiele godzin, eliminować uczucie głodu i poprawiać funkcje kognitywne.
Zwolennicy tej metody twierdzą, że zastąpienie tradycyjnego, często bogatego w węglowodany śniadania, filiżanką Bulletproof coffee, wprowadza organizm w stan ketozy, czyli czerpania energii z tłuszczu, co przekłada się na lepszą koncentrację i efektywniejsze spalanie tkanki tłuszczowej.
Tłuszcz jest dietą przyszłości?
Sekret działania kawy kuloodpornej to po prostu… kofeina, naturalny stymulant, jest dobrze znana ze swoich właściwości pobudzających. Jednak dodatek tłuszczów spowalnia jej wchłanianie, co zapobiega nagłym skokom i spadkom energii, charakterystycznym dla picia „zwykłej” małej czarnej.
Olej MCT jest tutaj kluczowym graczem – to tłuszcz, który jest metabolizowany inaczej niż większość tłuszczów w naszej diecie. Trafia bezpośrednio do wątroby, gdzie jest przekształcany w ketony, stanowiące szybkie i efektywne źródło paliwa dla mózgu. Masło od krów karmionych trawą dostarcza z kolei witamin rozpuszczalnych w tłuszczach (A, D, E, K2) oraz kwasu masłowego, który wspiera zdrowie jelit.
Zdrowy rozsądek to nadal najlepszy trend ;)
Mimo rosnącej popularności, kawa kuloodporna budzi również kontrowersje. Krytycy i część dietetyków zwracają uwagę na kilka kluczowych kwestii. Po pierwsze, zastąpienie pełnowartościowego śniadania, bogatego w białko, błonnik, witaminy i minerały, napojem składającym się głównie z tłuszczu, może prowadzić do niedoborów żywieniowych.
Po drugie filiżanka Bulletproof coffee to potężna dawka kalorii – uwaga nawet 500! i tłuszczów nasyconych, co przy regularnym spożywaniu, bez odpowiednio zbilansowanej reszty diety, może podnosić poziom „złego” cholesterolu LDL i zwiększać ryzyko chorób sercowo-naczyniowych.
Eksperci podkreślają, że choć może być ona ciekawym narzędziem w diecie ketogenicznej lub dla osób potrzebujących szybkiego zastrzyku energii, nie powinna być traktowana jako magiczne rozwiązanie dla każdego i bezkrytycznie zastępować zrównoważone posiłki.
(Ź): Clevland clinic