Yik Yak to młody projekt, który z sukcesami zdobył rynek amerykański, choć przytrafiły mu się przygody ze skandalami, bo otwartość tego komunikatora to również jego najsłabsza strona. Pozwala on bowiem bez rejestracji i ujawniania swojej tożsamości publikować wiadomości (i zdjęcia) lokalnie tzw. Yaksy – trochę jak na tablicy ogłoszeń. Zasięg każdej wiadomości ma do 8 km – czyli inni użytkownicy w tym okręgu, będą mogli zobaczyć nasz wpis i zareagować – głosując lub odpowiadając. Niestety niektórzy nie potrafili się zachować i wpisywali informacje o atakach na szkoły, plotki na temat innych osób, czy o tym że się zabiją itd. Stąd komunikator wprowadził moderację, podobnie zresztą wymyślił mobilne fotki na nowo – zakazane jest np. publikowanie twarzy, czyli nie ma mowy o selfie ;)
Sam pomysł jest bardzo fajny, możemy zobaczyć co lokalnie ludzie sobie tam myślą i poznać całkowicie obce osoby z okolicy, o ile odgadniemy ich tożsamość lub się z nami umówią. Również opcja głosowania pozwala decydować, co lokalnie jest fajne a co nie. Zerknij już dziś… bo być może za jakiś czas stanie się to aplikacją obowiązkową także w europejskich smartfonach. Na razie traktujemy to jako ciekawostkę ;) A na topie u nas zaczyna być Snapchat.
Komentarze