Piotr Ogiński jednak zawarł ugodę z Sokołowem i sprawa słynnego już w polskiej sieci testu tatara, jednak nie trafi przed sąd. Szczegóły ugody nie zostały jednak podane do publicznej wiadomości, jednak żądanie odszkodowania w wysokości 150.000 zł to już przeszłość.
Piotr Ogiński w poście na fejsie „Kocham gotować” poinformował:
Odnośnie sprawy z tatarem.
Moim celem nie było uderzanie w jakąkolwiek markę ale zwrócenie uwagi na problem z którym każdy kto ma pojęcie o gotowaniu się prędzej czy później zetknie. Żeby nie było że nie potrafię przyznać się do błędu, przepraszam grupę Sokołów, chyba rzeczywiście trochę przegiąłem. A jeśli jeszcze kogoś to uraziło to sorry. Przyznaję czasem mnie ponosi w moich komentarzach, ale taki właśnie jestem i pewnie się już nie zmienię. Liczę że na tym wszystkim uda się zbudować jeszcze coś pozytywnego i wyciągnąć dla nas wszystkich jakąś naukę na przyszłość.
Sokołów z kolei oświadczył, że:
Przyjmujemy przeprosiny i w związku z tym zdecydowaliśmy się wycofać pozew wobec Pana osoby. Być może rozwiązanie, którego użyliśmy było niewspółmierne, jednak uważamy, że powinno się reagować w sytuacji nieobiektywnej oceny produktów, dobrego imienia firmy, jej pracowników i dostawców, za których pracodawca jest odpowiedzialny. Szanujemy wolność wypowiedzi oraz możliwość dyskusji na temat produktów i usług. Dbając jednak o takie wartości jak obiektywizm i odpowiedzialność zamierzamy rozpocząć otwartą dyskusję z udziałem ekspertów, blogerów, vlogerów oraz organizacji branżowych.
Więcej o całej sprawie w artykułach:
* Awantura o TATAR z Sokołowa? Zobacz jaki naprawdę ma SKŁAD
* Za ten filmik Sokołów chce od blogera 150.000 zł odszkodowania
(Ź) fb/tw
Komentarze