Aby poznać całą sprawę, którą od kilku dni żyje polska blogosfera i tzw. „branżunia” od social media, trzeba wrócić do strony na fejsie zwanej: „Dodawanie firm do google maps”. Prowadzi ją pan Jacek Żak, który oferuje jak sam pisze: „kto nie poradzi sobie z dodaniem firmy do maps.google.com, założeniem fanpaga, edycją swojej strony osobistej chętnie pomogę„. Szybko stał się tzw. memem internetowym, bo ludzie po prostu żartowali z jego oferty i sposobu komunikacji w sieci. Uważano nawet, że to jakaś kampania, viral, fejk.
Nic jednak z tych rzecz, to prawdziwy człowiek, który w ten sposób komunikuje się ze światem. Internauci uczynili więc z niego typowego mema i puszczają mocne żarty, obrazki, komentują „zabawnie” jego wpisy itd. Już sam termin, że prowadzi „fanpaga” a nie fanpejdż po prostu przylgnął do Jacka Żaka, i w branży kojarzy się jednoznacznie. Strona na fejsie ma nawet niezmieniony adres na tzw. skrócony, co też nie umknęło złośliwym komentarzom:
„Dodawanie firm do google maps”
www.facebook.com/pages/Dodawanie-firm-do-google-maps/182178125265344
Jego osobę w swoich działaniach, postanowiła wykorzystać także krakowska agencja Click Apps, zajmująca się na co dzień facebookiem. Wykonała koszulki z panem Jackiem, a z jego wizyty na organizowanych warsztatach (25 lipca 2013) zrobiono główną atrakcję.
I to właśnie nie spodobało się wielu osobom, które mocno skrytykowały agencję, że sama jest nieprofesjonalna i drwi w specyficzny sposób z człowieka, który może nie do końca zdaje sobie sprawę, jak internety z niego żartują.
Co o pomyśle warsztatów agencji Click Apps i o panu Jacku Żaku napisała więc blogosfera? Zróbmy mały przegląd:
Jakiego Błazna zeżremy jutro?
mamwatpliwosc.blog.pl/2013/07/25/jakiego-blazna-zezremy-jutro/
Autorzy konferencji postanowili wzbić się na wyżyny swojego poczucia humoru i zaprosili Pana Jacka prosząc o wykład. Teraz tłumaczą się m.in. że chcieli mu dać szansę na zaprezentowanie siebie, że propagują inność, że są otwarci, że Pan Jacek sam jest sobie winien, bo przecież upubliczniając swoją działalność i zgadzając się na udział w konferencji sam wydał zgodę na ocenianie siebie i swoich kompetencji.
(…)
Skoro można już, jako przedstawiciele poważnej, chyba całkiem ogarniętej instytucji, cisnąć łacha z nieporadnego Pana Jacka, to może pójdźmy o krok dalej.
Proponuję, abyśmy natychmiast udali się pod drzwi nielubianego sąsiada i nasrali mu na wycieraczkę. Powiedzieli dziewczynie, która nas mija, że jest brzydka i beznadziejna. Powiedzieli robotnikowi wracającemu z pracy, że wygląda na debila, a tak w ogóle to śmierdzi.
Duch w maszynie, czyli dodawanie firm do Google Maps
wittamina.pl/dodawanie-firm-do-google-maps/
Dla młodego pokolenia, które urodziło się w czasach, gdy zawsze był internet, banknot 100-złotowy nigdy nie był pomarańczowy, telefon już dawno przestał służyć tylko do dzwonienia, a na imprezę zaprasza się robiąc wydarzenie na fejsie, to łatwy obiekt do żartów. Szkoda. Młodzieży, nie jesteś targetem. Zamiast wyśmiewać coś, czego nie rozumiesz, czasem warto spojrzeć trochę szerzej.
Dorabianie ideologii do Google Maps
jeszczejedenblog.pl/lifestyle-eventy/dorabianie-ideologii-google-maps/
Chłopaki z click apps, możecie mówić co chcecie. Dorabiajcie teoryjkę o marketingu naiwnym. Mówcie o dystansie pana Jacka. Odwracajcie kota ogonem i zarzucajcie schematy myślowe wszystkim, którzy widzą w nim ofiarę. Nie poznałem naszego bohatera, więc nie zweryfikuję, po czyjej stronie jest prawda.
Ale na Boga, nie wciskajcie kitu. Zaprosiliście tego człowieka nie dla wyższych celów. Zaprosiliście go, bo jest branżowym memem. Chcieliście zaświecić odbitym światłem. Chcieliście przyciągnąć ludzi, którzy się z niego nabijają. Taki był cel. Wszystko inne, co na ten temat powiecie, jest dorabianiem ideologii.
Irytujący popis prostactwa
antyweb.pl/irytujacy-popis-prostactwa/
Otóż wspomniana przeze mnie agencja postanowiła wykorzystać sytuację i zrobić warsztaty z Panem Jackiem (video, stream, publiczność z pytaniami itp). Zaprosili go, zrobili warsztaty, wcześniej zdjęcia, koszulki itp. Wiecie „beka” pełną parą.
I tylko nie przewidzieli chyba, że za swój „super cool” pomysł dostaną po dupie, bo mimo dorabiania jakże pięknych teorii o „Marketingu Naiwnym” wszyscy wiedzą o co chodzi. Powiem szczerze trzeba być niesamowicie wyrachowanym aby wykreować taką teorię do tego teatrzyku jaki przygotowali. To jakby sikając na człowieka jednocześnie wmawiać mu, że mu się życie ratuje, bo z pragnienia nie umrze.
Warsztaty można obejrzeć jako zapis wideo: „Jacek Żak. Fotomirażak 32 Warsztaty click apps” i ocenić samodzielnie co się wydarzyło, choć to tylko element całej sprawy.
A co sam zainteresowany na to zamieszanie? Na swoim fejsie napisał:
Moja opinia na temat spotkania jest taka, że warsztaty clickapps nauczyły mnie czegoś ciekawego ze strony specjalistów branżowych, natomiast oni poznali moje ciekawe spojrzenie na temat social media. Zdaję sobie sprawę, iż nie wszyscy mogą to do końca rozumieć.
(np. artykuł AntyWeb uznał za „stronniczy”)
I choć w marketingu znane były już przypadki, że osoby będące przedmiotem żartów internautów trafiały do reklamy (np. spoty Media Markt), to jednak otrzymywały za to wynagrodzenie. Zobaczymy czy po tym całym zamieszaniu, pan Jacek odniesie sukces biznesowy, bo zawodowo jest także fotografem.
Odnosi się więc wrażenie, że zachowanie agencji Click Apps miało być elementem darmowej zabawy, a nie profesjonalizmu w kreowaniu social media (warsztaty nie wniosły tu dodatkowych wartości). Tym razem efekt „społecznościowy” okazał się, zabójczy dla wizerunku samej agencji, bo niesmak pozostanie w sieci na długo. To także dobra lekcja dla wszystkich, że w „robieniu internetów” trzeba mieć jednak umiar. Choć w umysłach kreowana jest wciąż wizja, że media społecznościowe to taka „wesoła zabawa bez limitu odpowiedzialności”.
Na zakończenie, trzeba też wspomnieć nowe pojęcie, które wykreowano przy okazji – chodzi o:
„marketing naiwny” – odnoszący się do sytuacji uznawania dzieł osób nie zajmujących się czymś profesjonalnie, za zawodowe i właśnie profesjonalne. Dotyczy to wiary wielu amatorów, że osiągną sukces nie mając do tego kompletnie zaplecza, wiedzy i możliwości.
(Ź) blogi/wł/ fb Jacek Żak
Komentarze