Choć to tylko akcja marketingowa, to jednak ma pełne cechy kampanii społecznej w ostrzeganiu o fakcie, że się za dużo wypiło i nie powinno się prowadzić auta. Zrealizowano ją w jednym z klubów w Singapurze. Tam bowiem przed wejściem zostawia się kluczyki do auta – w zasadzie wymienia na kartę parkingową. To właśnie ją wyposażono w tag RFID, na podstawie którego rozpoznawany jest pijący kierowca.

Drugim elementem jest pisuar, który zawiera czujnik analizujący obecność alkoholu w moczu. Jeżeli go wykryje, to informuje na wyświetlaczu takiego kierowcę, że może warto zamówić taksówkę? Gdyby jednak kierowca nie przyjął porady i udał się na parking po odbiór auta, to po oczytaniu karty RFID, auto … pozostanie na parkingu.

Jak pokazują statystyki akcji „przebadano” w ciągu dwóch tygodni prawie 600 kierowców, z czego tylko 350 po komunikacie nad pisuarem, samodzielnie zdecydowało się zamówić taksówkę. Reszta w zasadzie mogła być sprawcami poważnych wypadków.

(Ź) DDBSocialCreativity