Duży pasażerski samolot zasilany wyłącznie prądem? – wydaje się być fikcją. Przecież to nie poleci ;) A jednak elektryczne technologie wchodzą do statków powietrznych, tak samo jak do naszych samochodów. Pierwsze działające hybrydy już są, chociaż obecnie oszczędzanie paliwa polega na tym, że na ziemi w trybie TAXI (parkowanie na lotnisku), zasilanie przejmują od silników odrzutowych, te elektryczne zainstalowane w kołach.

Taka sprytna zamiana pozwala uzyskać oszczędności na paliwie, już na samym lotnisku podczas manewrów parkingowych. Samolot bowiem używa zwykle do tego celu napędu odrzutowego lub też jest holowany. Koła podstawowe, wyposażono bezpośrednio w silniki elektryczne o mocy 50kVA, a całe rozwiązanie nazywano EGTS (Electric Green Taxiing System). Przy manewrach tego typu zużywa się ok. 1/6 paliwa, potrzebnego zwykle do trybu TAXI – jest to więc realny pieniądz. Obecnie trwają testy rozwiązania w samolotach linii EasyJet, które są tanim przewoźnikiem w Wielkiej Brytanii.

Podobny wynalazek, choć oparty tylko na jednym silniku elektrycznym (montowanym w przednim kole manewrowym) zapewnia firma WheelTug, która ma zamontować hybrydowe systemy m.in. w liniach AirBerlin, Alitalia czy KLM. Jak widać, silniki elektryczne opanowują nie tylko nasze samochody, ale i duże maszyny latające ;) Od hybryd po prostu nie uciekniemy.

(Ź) www.wheeltug.gi / www.greentaxiing.com